poniedziałek, 22 grudnia 2014

"... jedynym uczucie, którym mnie darzy to strach"


Po raz pierwszy czułam, co to strach. Bałam się cokolwiek dotknąć, odezwać się czy też ruszyć. Za co mnie to spotkało? Wpatrywałam się w moich oprawców.
- Coś się nie podoba księżniczko?  - zapytał się jeden z nich. Miał żółte zęby i nieświeży oddech. Luźna koszula przywiązana była w pasie, a z niej wystawał dość ostry miecz. Przełknęłam głośno ślinę i spojrzałam mu w oczy. Przykucnął przede mną i wykrzywił usta w uśmiechu. Próbowałam wyjąć dłonie z kajdan, ale nic mi to nie dało. Potrzebowałam klucza lub jakiegoś drutu. 
-Co taka markotna?  - było czuć nieprzyjemny zapach alkoholu - dawno nie było wśród nas żadnej kobiety - położył mi dłoń na talii i uśmiechnął się jeszcze szerzej - trochę rozrywki nam się przyda - i zaczął się śmiać. Otworzyłam szerzej oczy i próbowałam się wydostać, lecz wciąż byłam związana. Ów mężczyzna zaczął się do mnie dobierać, aż przyszedł niby mój wybawca. 
-Weist, zostaw ją - powiedział spokojnie, ale nie poskutkowało – Powiedziałem, zostaw ją! - krzyknął i odetchnął go - Na drugi raz słuchaj moich rozkazów, a teraz pod pokład! - wrzasnął i pokazał ręką schody prowadzące na dół. Weist posłusznie powlókł się na wskazane miejsce, sypiąc po drodze licznymi przekleństwami. Daniel odwrócił się w moją stronę i ciężko westchnął. Kucnął obok mnie i zaczął zdejmować kajdany z nóg i rąk. Kiedy byłam już całkowicie wolna pomógł mi wstać. Statkiem zatrzęsło i oboje upadliśmy na ziemię. Poczułam szybkie bicie jego serca i ciepło jego ciała. Pachniał morzem, a nie tak jak reszta alkoholem. Usłyszałam głośne śmiechy i gwizdy załogi. 
-Ej młody my też chcemy trochę przyjemności - wrzasnął jeden. 
-Możecie też i tu się zabawić, nam to nie przeszkadza - dodał drugi. 
-Dajesz Daniel, dajesz. Pomyślałam, jacy oni są obrzydliwi. Szybko wstałam i otrzymałam z kurzu i nie wiem, z czego tam jeszcze sukienkę. Brunet też powstał. 
-Chodź - rozkazał mi i popchnął do przodu. Szedł tuż obok mnie trzymając dłoń na moich plecach napierając lekko. Szłam nie patrząc na nikogo tylko pod nogi. Daniel otworzył jakieś drzwi i zaprosił mnie do środka. Był to gabinet, nawet ładny. Duże biurko, a na nim kilka rozłożonych map. Przy ścianach regały z różnymi książkami. Za oknem widziałam tylko morze, dawno odpłynęliśmy od portu. To działo się tak szybko. Pojedyncza łza spłynęła mi po policzku. Otarłam ją szybko. Usłyszałam dźwięk zamka. Odwróciłam i stanęłam twarzą w twarz z piratem. Spojrzałam w szare tęczówki, niegdyś troskliwe, spokojne, teraz dzikie, nieznane, nieprzeniknione. Nie poznawałam go. Spojrzał na mnie ze smutkiem. Zacisnęłam usta i czekałam aż coś powie.
-Clara, to nie tak jak myślisz - zaczął i położył mi rękę na ramieniu. 
- A niby jak?  Przyjechałeś nagle na odwiedziny? Choć myślałam, że nie żyjesz?! A tak przy okazji rabujesz mój zamek i porywasz mnie z przyjęcia zaręczynowego? Tak, o to ci chodziło? Żeby zniszczyć mi życie? Wiesz, co? Udało ci się!  - wrzasnęłam. Uderzyłam pięściami w jego klatkę piersiową i wyszłam z kajuty. 

Niby jak ja mam jej wytłumaczyć że to nie moja wina. Usłyszałem tylko jak zamykają się za nią drzwi. Przejechałem dłonią po twarzy i ruszyłem za nią. Rozejrzałem się i zobaczyłem że stoi na dziobie i wpatrywa się w horyzont. Stanąłem obok i oparłem się o barierkę. Spojrzałem na jej profil. Wyładniała przez te lata. Gdyby nie była księżniczką to podszedł bym do niej złapał w pasie i pocałował ją. Tak bardzo tego chciałem. Przypomniałem sobie pewną sytuacje z dzieciństwa i parsknąłem śmiechem. 
- Z czego się śmiejesz? - zapytała już trosze milej. Uśmiechnąłem się do niej. 
- Przypomniałem sobie pewną sytuacje z tobą z przeszłości - odpowiedziałem i spojrzałem przed siebie. 
- Clara, przepraszam. To moja wina, powinienem wcześniej domyślić się, że tak będzie - powiedziałem - obiecuję, że jak najszybciej sprowadzę cię do domu. Dziewczyna pokiwała powoli głową. Zasłoniła dłonią usta i ziewnęła. 
-Chodź, zaprowadzę cię do mojej kajuty, tam przynajmniej nie wejdą - i ruszyłem przed siebie. Poczułem jak ktoś łapie mnie za rękę. Spojrzałem w morskie tęczówki. 
- Przepraszam za mój wybuch złości. Nie powinnam tak zareagować - i spuściła wzrok. Złapałem ją za podbródek i przybliżyłem do siebie. Nachyliłem się i musnąłem wargami jej usta. Były ciepłe pomimo zimnego wiatru i słone od morskiej wody. Kiedy się odsunąłem zrobiło mi się strasznie głupio. 
- Clara bardzo cię przepraszam, nie powinienem, przecież masz narzeczonego. 
-Nie powinieneś to prawda - powiedziała cicho i ruszyła do mojej kajuty. Zamknęła za sobą drzwi. Stałem przed nimi chwilę i w końcu walnąłem pięścią w ścianę. Przekląłem własną głupotę. Przecież obiecałem całemu temu Jamesowi, że nic jej się nie stanie. Poczułem czyjąś rękę na ramieniu. Odwróciłem się. 
- Młody ty to nie umiesz obchodzić się z kobietami - powiedział Will - nie możesz być tak natarczywy, szczególnie, że jesteś piratem. Pokiwałem głową i ruszyłem w kierunku sterburty. Słońce już zachodziło, a niebo przybrało kolory złota i czerwieni. Morze było spokojne w przeciwieństwie do moich uczuć, które mną targają. Co ja sobie myślałem? Że mnie pokocha?  Jestem piratem i jedynym uczucie, którym mnie darzy to strach. Ile bym dał, aby cofnąć czas. Westchnąłem i ruszyłem pomóc przy sterowaniu. Kierowaliśmy się wciąż na zachód. Nadal nie wymyśliłem jak uratować Clarę i nic nie przychodziło mi do głowy. Zamknąłem oczy i wciągnąłem chłodne morskie powietrze. Przypomniał mi się dzień kiedy po raz pierwszy ją spotkałem. 


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej :) nie napisałam rozdziału, bo jakoś nie mam póki co do tego weny :/ a to co czytaliście powstało na lotnisku, na którym czekałam na SPÓŹNIONY samolot, ehhh takie życie. Ale za to jest rozdział :) był pisany na telefonie, więc jest krótki. Mam teraz tak dużo pracy, że powoli się nie wyrabiam. Mój dzień wygląda tak : geografia, geografia i jeszcze raz geografia! Ale taki to już mój los :) znalazłam w końcu prawdziwą przyjaciółkę <3 może  nie znalazłam, tylko uświadomiłam sobie kim taka osoba jest, a o tamtej już zapomniałam :) chyba nigdy nie byłyśmy przyjaciółkami, ani ja dla niej, ani ona dla mnie. Pewien rozdział zamknięty, ale pouczający :) Dobra koniec mojej jakże wciągającej wypowiedzi :P a bo zapomnę, WESOŁYCH ŚWIĄT WSZYSTKIM :* i SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU I UDANEJ ORAZ ZAPAMIĘTANEJ ZABAWY SYLWESTROWEJ ^^

2 komentarze:

  1. Ogólnie fajne.... to coś.... historyjka czy coś XD no nie ważne, liczy się że jest okej XD
    Będę wscipska i spytam się gdzie to się lata XD zaraz święta pierogi lepic a nie na lotniskach się szlajac XD
    Och no i na koniec dziękuję i nawzajem ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobra, mam mało czasu, więc powiem tak:
    - historia cudna, piraci <3 Masz za to dużego plusa, lubiem gdy akcja dzieje sięw takich klimatach <3 No i ogólnie cudo xD I chcem więcej rzeczy w tym stylu xD
    Pzdr Cherry xD

    OdpowiedzUsuń