Nila
Ostatni
wyczyn odebrał mi sporo energii. Obudziłam się w łóżku w jakimś hotelu. Wstałam
i podeszłam do okna. Rozsunęłam żaluzje. Przede mną roztaczał się widok na
nocne miastko skąpane w blasku księżyca. Niestety padało. Cały dzień zanosiło
się na to, aż w końcu zaczęło w nocy. Spojrzałam na elektroniczny zegarek.
Wskazywał on godzinę 1:37. Wiedziałam, że już nie zasnę, więc poszłam do
łazienki wziąć prysznic. Łazienka niczym szczególnym się nie wyróżniała, białe
i niebieskie kafelki, toaleta, zlew i kabina prysznicowa. Nic tu nie było prócz
papieru i dwóch szarych ręczników. Weszłam pod prysznic i odkręciłam wodę. Od
razu poczułam się lepiej. Woda dodawała mi sił i uspokajała. Ociekająca nią,
wyszłam z kabiny. Owinęłam się ręcznikiem. Przebrałam się następnie w nowe
ubranie, które sobie wcześniej przygotowałam. W pełnym stroju podeszłam do
lustra. Na półeczce zauważyłam mały, granatowy flakonik. Mogłam przysiąc, że
wcześniej go tu nie było. Myślałam, że to może jakieś perfumy czy coś
podobnego, więc sięgnęłam po niego. Kiedy go tylko dotknęłam poczułam przerażające
zimno. Puściłam od razu przedmiot, ale cała zawartość wylała się na mnie. Nagle
poczułam ogromne przygnębienie.
-Jesteś beznadziejna - usłyszałam czyiś
głos w głowie - tylko spowalniasz misję. Trzeba
cię ciągle ratować, nic nie umiesz sama zrobić. Chłopak cię rzucił, bo nie mógł
już z tobą wytrzymać. Jesteś dla nich tylko ciężarem. Musiałam się z nim
zgodzić. Jestem bezwartościowa. Muszę z tym skończyć. Otworzyłam drzwi łazienki
i wyszłam z pomieszczenia. Zeszłam po schodach i udałam się na podwórze. Na
zewnątrz lekko mżyło.
-Zostaje ci tylko jedno - znów ten sam
głos - zabij się! Wszystkim to będzie na rękę.
-Tak - szepnęłam
i ruszyłam przed siebie. Usłyszałam hałas spowodowany ruchem ulicznym i
skierowałam tam swoje kroki. Kiedy doszłam do ulicy, byłam cała mokra.
-Zrób to, to tylko chwila - usłyszałam
Głos.
-Nie Nila, nie słuchaj go! - tym razem
mówił ktoś inny. Kojarzył mi się z zachodem słońca, bryzą morską, tym wszystkim
co mnie uszczęśliwiało. Przez chwilę znów byłam sobą, ale nie trwało to
wystarczająco długo. Znów popadłam w pewien rodzaj przygnębienia. Czułam się
jak śmieć, nic nie wartościowy śmieć, którego wszyscy chcą się pozbyć, nawet
własny brat czy ojciec, który nie chciał mieć z tobą do czynienia przez całe
twoje życie. Stanęłam na środku drogi. Oślepiło mnie światło z przednich lamp
ciężarówki.
-Moje życie
jest bezsensu - powiedziałam do siebie.
-Haha, głupia półbogini, stanowiłaś dla mnie
największe zagrożenie, a zaraz staniesz przed sądem. Kiedy reszta będzie
załamana, ja przejmę władzę i zawdzięczam to tylko tobie - odezwał się
Głos. Było za późno, aby uciec. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Po pierwsze, przepraszam za BARDZOOO krótki rozdział, ale na nic więcej mnie nie stać :( jestem w dość podłym nastroju, nic mi się nie chcę, zwłaszcza pisania rozdziału.
Po drugie, nie spodziewajcie się rozdziału wcześniej niż koło Sylwestra/Nowego Roku
Po trzecie, nie wiem czy warto kończyć tą historię, nie widzę póki co w tym sensu (może zostawie to w tym momencie, czemu nie ^^ )
Po czwarte, znowu na fazę na Huncwotów <3 ^^ więc jak znacie i czytacie jakieś fajne blogi o tej tematyce to dajcie linka
Po piąte, wszystkiego dobrego z okazji Mikołajek :*
No to chyba już wszystko
Asix :*
P.S. Sorki, że nie komentuje waszych rozdziałów. Przyczyna - brak czasu :(
Nareszcie dodałaś rozdział nic się nie stało ,że krótki . Wiem jak to jest pisać w takim nastroju ,więc wiesz.
OdpowiedzUsuńPo drugie spokojnie mam cierpliwość .
Po trzecie warto kończyć tą historie . Pomyśl o osobach ,którego go czytają ,ale z drugiej strony jeśli nie masz już na niego siły to nie warto go ciągnąć ,bo przede wszystkim ty musisz mieć z tego satysfakcję
Po czwarte też lubię blogi o tej tematyce ,ale niestety jestem na telefonie ,więc jak będę na kompie dam kilka .
Po piąte udanych mikołajek .
P.S Nic się nie stało
dzieki Radosna :* chyba jednak dokoncze ta historie, mam nawet pewny plan do zakonczenia i moze nawet bd druga seria :) nie wiem czy zdaze skomentowac twoj rozdzial u Ciebie, ale i tak jest cudowny jak zwykle <3
Usuńpozdrawiam
Asix :*
Uwielbiam cię za tą odpowiedź i jeśli mogę o tą przyjaciółkę . Żebyś więcej nie cierpiała przez takie osoby . O tuż życie nauczyło mnie tego ,że ludzie zasługują tylko na jedną szanse i to jest moja święta zasada . Takie osoby po prostu nie zasługują na naszą przyjaźń jeśli nie przyjmą nawet przeprosin
UsuńRozdział krótki i fajny ;) szkoda jeśli go teraz opuścisz, ale mówi się trudno i zgadzam się z radosną co do tego ;) liczę tylko że tego drugiego bloga nie opuścisz XD
OdpowiedzUsuńPs. I jak, pogodziłas się z przyjaciółką? Bo mi osobiście nie wyszło, ale jak to się mówi nie ma ludzi niezastąpionych ;)
myslisz ze nie ma ludzi niezastapionych? szczerze nie zgadzam sie z Toba, np swoja mame bys kims zastapila, kogos z twojej rodziny? mysle ze nie. Szkoda ze ci nie wyszlo z przyjaciolka, wazne ze chociaz probowalas podtrzymac ta przyjazn, prawda? :) co do mnie, to w koncu zrozumialam kim jest przyjaciel i uswiadomilam sobie kto to jest, ten ktory cie wspiera, pomaga troszczy sie o ciebie, kiedy twoje tzw. "przyjacioleczki i kolezaneczki" sie prawie od ciebie odwrocily, to smutne, ale takie życie i idzie sie dalej :)
Usuńpozdrawiam
bardzo filozoficzna Asix :*
Wiesz rodziny w to nie wyciągam ale jeśli mówimy o znajomych(koleżanki, przyjaciele) to niestety są do zastąpienia, bo co zrobić jeśli twój przyjaciel jest FAŁSZYWY.
UsuńTak jak napisałaś trzeba iść dalej ;) rozumiem z twojego komentarza że ci chyba też nie wyszło?
chetnie wdalabym sie w dyskusje z Toba na ten temat :) przeciez to my wybieramy sobie przyjaciol, czyz nie? Po jakim czasie zrozumialas, ze jest falszywy? wczesniej nie zwracalas na to uwagi, co sie nagle zmienilo? Moze ty sie zmienilas? Nie ma w tym nic obrazliwego, na prawde, ludzie sie zmieniaja, a co do mnie, to nie poszlo po mojej mysli, ale chyba nie jest tak zle :) uwierz, wybaczalam dla przyjaciolki wszystko, przynajmniej staralam sie, ona tego nie umiala albo nie chciala :/ bywa i tak
UsuńAsix :*
Wiesz co właśnie chodzi o brak zmiany :/ To że moja przyjaciółka jest fałszywa wiedziałam już od dawna tyle że teraz tak się porobiło że miałam czas się zastanowić nad naszą znajomością. Wiesz co rozumiem cię w stu procentach, jeśli dla przyjaciela trzeba naprawdę umieć wybaczać wiele, trzeba próbować zmieniać to co nie działa, tylko trzeba mieć tego prawdziwego przyjaciela :? A u mnie tak nie było, moja przyjaźń nie różniła się niczym od klasowej znajomości. Nie da się przyjaźnić z kimś z kim nie da się rozmawiać XD
UsuńRozumiem Cię, miałam kiedyś przyjaciela, bardzo dobrego, wszystkie najwcześniejsze wspownienia mam zwiazane z nim. Teraz kiedy mam te parenaście lat, nie mamy ze sobą żadnego kontaktu, możemy mijać się na ulicy i nawet nie powiedzieć sobie zwykłego, głupiego "cześć" nie życzę Ci tego samego, znasz ją jakiś czas i mówię, że nie warto zrywać z nią kontaktu, nie wiesz jak potoczą się Twoje i jej losy. Nie namawiam Cię, abyś się z nią przyjaźniła, jak mówisz że jest fałszywa. Tylko jedno mnie zastanawia, jak ciągle była i jest fałszywa to czy była Twoją przyjaciółką kiedykolwiek? Czy powiedziałaś jej to, co o niej myślisz? Czy nie zrobiłaś nic? Kim tak na prawdę jest prawdziwy przyjaciel? Tego nie wiem i chyba się nie dowiem
UsuńDobra, w końcu nadszedł czas bym skomowała ten jakże długi rozdział xD
OdpowiedzUsuńNa wstępie muszę spytać: Czemu tak smutno? xD No weźźźź mam teraz doła xD Weź wstawiaj wcześniej nowego rozdziała! Ja muszem wiedzieć co będzie dalej xD Ogólnie to jest takie fajne, że ona gada z tymi głosami... Fajnie by wyglądała ekranizacja tej sceny xD I ogólnie rozdział:fajny, ale tak smutno xD Skończy jak placek... Ciężarówka ją przejedzie xD JEJ! Skaczem z radości xD
I wiesz co? Tak, zostaw tą historię... Proszę bardzo! Rób sobie co chcesz!
A później mniej na sumieniu moją biedną, duszyczkę xD Nie wolno zostawiać tej historii xD Zabraniam xD
A tak na serio: Czekam na next xD
Pozdrawia Cherry xD
PS: Sorka za błędy xD
to był szantaż? :P nie, nie zostawię tej historii, za bardzo się z nią zżyłam jednak :) takie to smutne Cherry? obiecuję, że następny Ci się spodoba ^^
Usuń